Witajcie Kochani!
1 czerwca był wspaniały dzień, nazywamy go Dniem Dziecka. Mam nadzieje, że miło go spędziliście. Dzisiaj przesyłam Wam opowiadanie o największym cudzie jaki dał nam Pan Bóg. Myślę, że jak uważnie posłuchacie tego opowiadania to będziecie wiedzieć o jakim cudzie myślę.
Cud naszego życia
Tym razem ojciec Robert będzie rozmawiał z Kasią i Krzysiem o cudach. Pomyślcie, jakie to wspaniałe, że dobry Bóg obdarza nas miłością i troszczy się o nas, że poprzez cuda ludzie mogą doznawać szczególnych łask.
- Witajcie, moje drogie dzieci. Cieszę się, że znów was widzę. - powiedział ojciec Robert, uśmiechając się serdecznie do Kasi i Krzysia - Wiecie, o czym chciałbym dziś z wami porozmawiać? O cudach.
- O cudach? - rozpromieniła się Kasia
- Ogromnie lubię słuchać takich opowiadań. Przypominają mi się wtedy piękne bajki naszej babci.
- No, chyba nie myślisz, że cuda to bajki. - oburzył się Krzyś.
- Pewnie, że nie. Ty jak zwykle nic nie rozumiesz! - zdenerwowała się Kasia. - Chodzi mi tylko o to, że opowieści o cudach są tak wspaniałe i niezwykłe. Proszę ojca, niech mu ojciec wytłumaczy, że ja nie miałam nic złego na myśli.
- Dzieci, uspokójcie się. Wszystkie problemy możemy przecież rozwiązać w rozmowie. - powiedział ojciec Robert.
- Cud to jest szczególny znak Bożej miłości, poprzez który Pan Bóg wciąż mówi nam o swojej nieskończonej dobroci. Jak myślicie, komu najbardziej potrzebne są cuda?
- Chyba tym, którzy mają słabą wiarę.
- Odparł po chwili namysłu Krzyś.
- Bardzo dobrze, Krzysia - pochwalił ojciec Robert. - A wiecie, dlaczego?
- Może dlatego, że kiedy ci ludzie zobaczą cud, przekonają się sami, że Bóg istnieje i jest Wszechmogący. To im pomoże uwierzyć.
- Tak, masz rację, ale czy tylko dla niedowiarków Bóg czyni cuda? - spytał ojciec Robert.
-No, chyba nie, chyba dla wszystkich. - odpowiedziała Kasia.
- Również dla tych, którzy głęboko wierzą i żyją według Ewangelii. Jeśli bowiem mocno kochasz Boga, wszystkie swoje radości, ale też i wszystkie smutki powierzasz Mu w modlitwie, zaś Bóg w każdej chwili otacza cię miłością i opieką. - tłumaczył ojciec Robert.
- I wtedy zdarzają się na przykład cudowne uzdrowienia? - dopytywała się Kasia.
- Oczywiście - odpowiedział ojciec Robert - Często słyszymy o niezwykłych uzdrowieniach, zwłaszcza w miejscach objawień Matki Bożej i Jej sanktuariach, na przykład w Lourdes. Ale tak naprawdę cuda zdarzają się o wiele częściej i nie trzeba wcale jeździć gdzieś daleko, by je zobaczyć.
- Naprawdę? - zdziwiła się Kasia. - Proszę, niech nam ojciec o nich opowie.
- Myślę, że doskonale wiecie, o czym myślę. Zastanówcie się tylko przez chwilę.
- Jakoś nic cudownego nie przychodzi mi do głowy. - powiedział Krzyś. - Może nam ojciec trochę podpowie.
- Czy widziałyście kiedyś, jak słońce załamuje się na morskich falach, które lśnią prawie jak tęcza? Albo czy stałyście na górskim zboczu i patrzyłyście na biało-srebrno-błękitne masy śniegu dookoła? A może szłyście przez las, słuchając szumu drzew i z radością obserwując śmigające po gałęziach wiewiórki? Czy to nie są cuda, które Bóg dla nas uczynił?
- Rzeczywiście - przyznała Kasia. - Nie pomyślałam o tym.
- A jak cudowne jest-ciągnął ojciec Robert - że Bóg pozwolił nam, zwykłym ludziom, którzy ciągle błądzimy, świadczyć o Nim naszym życiem i mówić o Jego miłości tym, którzy Go nie znają. Czy może być większy cud niż łaska nawrócenia? A wiecie, że jest taki cud, którego i ja, i wy doświadczyliśmy?
- Jaki, niech ojciec powie, prosimy. - domagały się dzieci.
- Myślę o cudzie narodzin. - powiedział poważnie ojciec Robert - Pomyślcie, czy to nie cud, że Bóg daje życie każdemu z nas. Dzięki Niemu istniejemy, możemy rosnąć i rozwijać się, możemy uczyć się wybierać pomiędzy dobrem i złem. I dlatego właśnie, że życia nie wzięliśmy sobie sami w sklepie samoobsługowym, tylko otrzymaliśmy je od Boga, musi być ono dla nas święte i nikomu nie wolno go niszczyć. Musicie o tym pamiętać, także wtedy, gdy już dorośniecie i sami staniecie się rodzicami. Czasami dorośli zapominają, że Pan Bóg, powierzając im życie nowego, małego jeszcze człowieka, uczynił ich jakby swoimi ziemskimi zastępcami i nic nie jest tak ważne, jak to, by umieli z miłością przyjąć ten przywilej.
- Proszę ojca - powiedział przejęty Krzyś - przecież w każdej minucie gdzieś na świecie rodzi się dziecko. Nawet teraz. To znaczy, że teraz, właśnie w tym momencie też dzieje się cud!
- Jakie to wspaniałe. - wyszeptała Kasia
- Ja też tak myślę. - powiedział ojciec Robert - I wiecie, co proponuję? Uklęknijmy i podziękujmy Bogu za cud naszego życia, za naszych kochających rodziców i za wszystkie dzieci, które właśnie przychodzą na świat Niech Bóg je strzeże i im błogosławi.
Spróbuj porozmawiać z rodzicami na takie tematy:
- Jakie cuda dzieją się wokół nas?
Dlaczego Pan Bóg czyni cuda?
Jak wyglądał cud moich narodzin?
POGADANKI OJCA ROBERTA
Tekst pochodzi z Miesiecznika
Formacji Różańcowej "Różaniec" nr 2
Na koniec zachęcam Was abyście narysowali piękny rysunek dzieci Bożych, możecie na nim narysować Pana Jezusa, który chciał aby dzieci do Niego przychodziły i słuchały jak opowiada o Bogu. Wokół Pana Jezusa możecie narysować całą swoją rodzinę, przyjaciół, kolegów i koleżanki z przedszkola, ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi.
Pozdrawiam Was cieplutko!
Pani Ewelina.